sobota, 26 grudnia 2015

Rusałka



Twoje piękne niebieskie oczy, twoje długie blond włosy. Twoja kaszmirowa skóra, jej dotyk łagodził nawet największy ból. Spojrzenie w Twoją niebieską galaktykę rozwiewało każdy smutek. Zapach twoich wiecznie nieuczesanych włosów, zawsze przypominał mi dlaczego Cię pokochałem. Twój uśmiech.. uśmiech dawał mi sens życia. Bez Ciebie jestem tylko cieniem siebie.

Pamiętasz nasze pierwsze niewinne rozmowy? Pamiętasz jak niby przypadkiem dotknąłem Twojej dłoni? W końcu, pamiętasz nasze wspólne spędzone chwile, wspólne picie piwa? Taniec? A to jak leżeliśmy ma środku parku i ludzie patrzyli się na nas i omijali szerokim łukiem? Ja pamiętam wszystkie chwile spędzone razem.. jak patrzyliśmy się w gwiazdy i opowiadaliśmy sobie straszne historie.

To wszystko minęło. Ty odeszłaś. Zapomniałaś o tych wszystkich wspaniałych, zabawnych i żenujących chwilach? Na pewno nie.. ale chcesz zapomnieć. Pewnie Ci się uda jak zniknę. Pewnie już się boisz tych głuchych telefonów. Czas już zniknąć. Zbuduj nowy most w swoim życiu ten stary możesz spalić. Tylko oby nie był to ten jeden most za daleko. Z nikim nie będzie Ci tak dobrze jak ze mną. Kochanie, do zobaczenia w piekle.

Czarny atrament z orlego pióra skapnął na włoski czerpany papier. List zostawił na stole. Wstał, poprawił frak i podszedł w stronę swojej biblioteczki. Przed nią stał niewielki, dębowy stołek. Nad nim wisiała pętla zamocowania do jednej z belek nośnych. Stanął na stołku założył pętle na szyję. Zaczął ruszać stołkiem w lewo i prawo. Miał przed sobą całe życie, młody, bogaty, oczytany.. stołek przewrócił się. Lina zatrzeszczała łamiąc mu kark.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz