piątek, 24 marca 2017

InSaNiTy 2



Zaraz po przebudzeniu nie mogła uwierzyć w to, co stało się ostatniej nocy. Jednak była sobą, nic się nie zmieniło. Po tradycyjnym porannym przeciąganiu w łóżku, odkryła się zupełnie i postawiła nogi na podłodze. Ziewając wstała i poszła w stronę łazienki. Podeszła do lustra: „Znowu zapomniała zamknąć drzwi” – zaśmiała się i po kilku krokach przekręciła kluczyk. Wróciła do lustra, zdjęła koszule nocną i patrząc w odbicie swoich oczu powiedziała „Kolejny parszywy dzień koleżanko! Ale to nic! Urodziny coraz bliżej, w końcu nie będę musiała nakładać tapety szpachlą żeby kupić piwo.”
„To jest większe ode mnie.” – powiedziała. „Co przecież niczego nie mówiłam, co jest?”
No cześć, gadaliśmy wczoraj.
Co? Znowu z nią gadasz?
Cały czas z nią gadam. O co ci chodzi?
Jak to cały czas?
- To był sen! Tylko sen.
Jaki sen?         
Właśnie. I kto tu jest wariatem?
- Jestem normalna! Ciebie tu nie ma! To moja głowa i moje ciało!
Ale przecież ja jestem, rozmawiasz ze mną.
I ze mną! Nie zapomnij o mnie!
- Nie, to jakaś paranoja..
Tak dokładnie, paranoja.
Jaka paranoja? Rozmawiasz z nami. To normalne.
Przestań mącić dziewczynie w głowie..
- Czemu ja?
Nie lubisz mnie? Co Ci zrobiłem? Ja? Twój rodzony brat?
Trzeba było mniej bioderkami ruszać!
Zawsze możemy być kumplami. Jak siostra i brat.
Ej a ja?
Nie słuchaj tej idiotki. Naprawdę możemy się przyjaźnić.
Ja ci dam idiotkę!
- Przestańcie się kłócić w mojej głowie! Będę was ignorować! Was tu nie ma!
Ja Ci dam nie ma! Ty suko!
Nagle jej lewa ręka uderzyła w lustro. Nie pękło. Na szczęście jej prawa ręka była silniejsza i przytrzymała lewą. „Dobra nic się nie stało. Zwykły tik nerwowy. Każdemu się zdarza. Niczego nie słyszę lalala”. Zaczęła myć zęby. Naprawdę niczego nie słyszała. Po czterech minutach przepłukała usta wodą i ubrała się. Reszta dnia potoczyła się normalnie.

Niedługo część trzecia!

środa, 1 marca 2017

InSaNiTy



InSaNiTy

Nareszcie koniec tego parszywego dnia. Osiem lekcji, co oni powariowali? Muszę się uczyć do matury a nie marnować czas na jakieś historie sztuki czy inne wuefy. Moje łóżko.. ah w końcu. To mój świat, a jutro kolejny parszywy dzień. Jeszcze tylko kilka dni i w końcu urodziny! – ubrana w lekką koszule nocną, położyła się do łóżka.

Cześć nie spotkaliśmy się już wcześniej?
- Tak, ale nigdy się nie widzieliśmy.
Ja widzę cię cały czas.
- Jakim cudem?
Sama zgadnij. Jesteś przecież najlepszą uczennicą.
- Co to ma do rzeczy?
A czyli częściej rozmawiasz z kimś, kogo nie widzisz?
- Nie tylko teraz, z tobą. Kim jesteś?
Znasz mnie od zawsze, jestem tobą i kimś innym. Istnieje ale nie można mnie wykryć.
- Nie znam cię.
Dzieliliśmy tą samą macice.
- Rodzice nigdy nie wspominali, żebym miała bliźniaka. Moja mama nie ma innych dzieci.
Nasza mama.
- Nie.
To nie ty mnie stworzyłaś. Powstaliśmy wspólnie, razem.
- Mieszkasz w mojej głowie?
Wpadłaś na to po osiemnastu latach. Brawo.
- Wcześniej cię nie było.
Ależ byłem moja droga, byłem. Wszystkie ruchy, które widziałaś kątem oka, dziwnie realne sny, przeczucia, nagłe olśnienia na sprawdzianach.. mam wymieniać dalej?
-Mieszkasz w MOIM CIELE! Wynoś się! Jestem normalna! Nie istniejesz!
Każesz mi się wynosić a mówisz, że nie istnieję. I jeszcze do tego ze mną rozmawiasz.
- To nie tak.. to moje ciało.
Nasze ciało. Zawsze będziemy to mieszkać. Razem.
- Zwalczę cię.
Nie dasz rady. Nie możesz mnie zabić.
- To moje ciało, ja tu rządzę.
Jeszcze.
- Jak to jeszcze!? Co masz na myśli?
Poczekaj jeszcze kilka nocy..