InSaNiTy
Nareszcie koniec tego parszywego dnia. Osiem lekcji, co oni
powariowali? Muszę się uczyć do matury a nie marnować czas na jakieś historie
sztuki czy inne wuefy. Moje łóżko.. ah w końcu. To mój świat, a jutro kolejny
parszywy dzień. Jeszcze tylko kilka dni i w końcu urodziny! – ubrana w lekką
koszule nocną, położyła się do łóżka.
Cześć nie spotkaliśmy się już wcześniej?
- Tak, ale nigdy się nie widzieliśmy.
Ja widzę cię cały czas.
- Jakim cudem?
Sama zgadnij. Jesteś przecież najlepszą uczennicą.
- Co to ma do rzeczy?
A czyli częściej rozmawiasz z kimś, kogo nie widzisz?
- Nie tylko teraz, z tobą. Kim jesteś?
Znasz mnie od zawsze, jestem tobą i kimś innym. Istnieje ale
nie można mnie wykryć.
- Nie znam cię.
Dzieliliśmy tą samą macice.
- Rodzice nigdy nie wspominali, żebym miała bliźniaka. Moja
mama nie ma innych dzieci.
Nasza mama.
- Nie.
To nie ty mnie stworzyłaś. Powstaliśmy wspólnie, razem.
- Mieszkasz w mojej głowie?
Wpadłaś na to po osiemnastu latach. Brawo.
- Wcześniej cię nie było.
Ależ byłem moja droga, byłem. Wszystkie ruchy, które
widziałaś kątem oka, dziwnie realne sny, przeczucia, nagłe olśnienia na
sprawdzianach.. mam wymieniać dalej?
-Mieszkasz w MOIM CIELE! Wynoś się! Jestem normalna! Nie
istniejesz!
Każesz mi się wynosić a mówisz, że nie istnieję. I jeszcze
do tego ze mną rozmawiasz.
- To nie tak.. to moje ciało.
Nasze ciało. Zawsze będziemy to mieszkać. Razem.
- Zwalczę cię.
Nie dasz rady. Nie możesz mnie zabić.
- To moje ciało, ja tu rządzę.
Jeszcze.
- Jak to jeszcze!? Co masz na myśli?
Poczekaj jeszcze kilka nocy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz