Kilka radiowozów
podjechało pod dom. Siedzisz w jednym z nich. Wysiadasz i wbiegasz do budynku.
Kątem oka zauważyłeś mordercę, razem z resztą oddziału biegniesz za nim. Możesz
się wykazać, złapać mordercę. To Twoja pierwsza misja. Zamknął Ci drzwi przed nosem,
usłyszałeś szczęk zamka. Myślisz: „No cóż, trzeba wyważyć”. Poczekałeś na
resztę, w końcu ktoś musie Cie osłaniać. Dom był stary, miał drewnianą podłogę
z luźnych desek. W niektórych miejscach pod deskami była pusta przestrzeń.
Normalne w starych domach. Okna były drewniane i można było je otworzyć
przesuwając je w górę. Tak jak cały dom, okna były stare. Cały czas znajdowałeś
się na parterze, ale w tylnej części domu. Jak już wszyscy dobiegli do drzwi,
wyważyłeś je jednym kopnięciem. Na szkoleniu przykładałeś się do nauki sztuk
walki. Ogólnie to nigdy nie byłeś głupi i zawsze byłeś sprawny fizycznie.
Dlatego wybrałeś tą prace. Kiedy drzwi ustąpiły wpadłeś do pokoju z bronią w
ręce i sprawdzałeś prawą stronę pokoju, Twój partner sprawdził lewą stronę a
reszta oddziału poszła na przód. Wszystko tak jak Cie szkolono. W pokoju nie
było mordercy, był za to kominek, szafa, łóżko i jedno okno. Okno to było
zamknięte. Sprawdziłeś je, jako pierwsze, mało tego! Było zabite gwoździami. W
tym czasie, jeden z członków oddziału otworzył szafę, jedyne, co tam było to
ciało właściciela i krucyfiks oblany krwią. Pod łóżkiem było czysto. Żadnego
ciała. Wtedy usłyszałeś coś w kominie, coś się z niego sypało, podszedłeś i
zacząłeś sprawdzać kominek. Spojrzałeś w górę i spadło na Ciebie ciało kobiety,
prawdopodobnie ciało należało do żony właściciela. Zanim ciało kobiety uderzyło
Cie w głowę, zdążyłeś zauważyć, że komin był zablokowany i nie dało się przez
niego wyjść. Morderca uciekł. Słyszałeś szczęk zamka.. ale w pokoju nie było
drogi ucieczki. Od rozwiązania tej zagadki zależy Twoja dalsza kariera. 30
minut później przyjechała ekipa techniczna, morderca był w rękawiczkach, ale
znaleźli jego włos 10cm od okna. W tym miejscu pod podłogą była pusta
przestrzeń połączona z piwnicą, ale nie było żadnej klapy. Brak możliwości
przedostania się przez podłogę do piwnicy. Deski były nienaruszone, stare, ale
nienaruszone. Zauważyli też, że w oknach zamiast gwoździ są śruby. Da się je
odkręcić nawet zwykłym nożem kuchennym. Ale okno było zamknięte. Jedyna
prawdopodobna droga ucieczki to okno albo podłoga. Jak uciekł?
No niby jak cwaniaczku?
OdpowiedzUsuń